Rowerowe Jamboree
Cała sztafeta składała się z 9 etapów na odcinku Polska – Japonia, w sumie wzięło w niej udział ponad 60 rowerzystów. Dwa lata później na tej kanwie urodziło się Bike Jamboree, 38-etapowa sztafeta rowerowa dookoła świata, której miałan przyjemność zaplanować całą 2,5-letnią trasę ekspedycji.
Rowerowe Jamboree
Rowerowe Jamboree było inicjatywą harcerską, kiedy Polska swoją kandydaturę na organizację światowego zlotu skautów postanowiła dostarczyć do Japonii osobiście, jadąc z Polski na rowerach w sztafecie. Ja prowadziłam etap 5, przez Iran i Turkemnistan, nazwany „W szprychy piach”.
Trasa wiodła głównie przez północny Iran: parki narodowe, góry oraz tereny nad Morzem Kaspijskim – ulubione przez Irańczyków, omijane przez turystów. I choć nie było tam słynnych na cały świat zabytków, to poruszaliśmy się w Iranie, jaki lubię najbardziej: z dala od turystyki i komercji, a z bliska z ludźmi. Lubiliśmy skracać drogę przez przełęcze drogami, które naszkicowano wyłącznie na starych radzieckich mapach i rytualnie pić lokalną oranżadę Istak, udając że to piwo.
Etap kończył się w Mary, w Turkmenistanie, gdzie przekazaliśmy pałeczkę kolejnemu etapowi, a my jeszcze zanim się rozdzililiśmy i zanim skończyła się 5-dniowa turkmeńska wiza, pojechaliśmy do Wrót Piekieł na środku pustyni. Kolejny miesiąc spędziłyśmy z Violą jeżdżąc już dwuosobowo autostopem po stepach Kazachstanu. I choć był to jedyny raz, kiedy pojechałam na wyjazd z kimś, kogo zupełnie nie znałam wcześniej, była to wspaniała podróż w idealnym towarzystwie.